Social Icons

sobota, 23 maja 2015

Roma na spokojnie

Witam!
   Zapewne zastanawiacie się dlaczego tytuł brzmi :"Roma na spokojnie". Otóż poprzedni wpis z Rzymu to relacja wycieczki, na której byłem w wiecznym mieście przez... 5 godzin. Wiele do zobaczenia w bardzo krótkim czasie. Tym razem byłem w Rzymie aż 4 dni. Poleciałem do Włoch na Święta Wielkanocne. W tym poście postaram się wam pokazać moje najlepsze zdjęcia, gdyż mógłbym wam pokazać wszystkie, lecz to nie w tym rzecz. Oczywiście nie będzie ich wiele, jednak mam nadzieje, że was zainteresują i zachęcą do wycieczki po wiecznym Rzymie. Zapraszam!


To własnie chciałem zobaczyć, podczas poprzedniej podróży była cała zasłonięta. Może za trzecim razem uda się zobaczyć w całej okazałości.


Ach i te uliczki i ci ludzie... ten włoski gwar!












Tuż niedaleko Piazza di Spagnia( Placu Hiszpańskiego) zauważyłem taką bramę. Wszedłem dalej a tam piękne patio. Zakochałem się! Naprawdę piękne ogordy w środku starego miasta są na wyciągnięcie ręki.
























   I te uliczki, pełne restauracji, które pękają w szwach od ludzi, turstów, ale też obywateli, mieszkańców Rzymu. Dla mnie te miasto jest piękne, wspaniałe i chociaż osobiście wolę Paryż pod względem architektury i układu miasta, to Rzym zajmuje zaszcytne drugie miejsce, najpiękniejszych stolic Europy, jakie do tej pory zwiedziłem.

poniedziałek, 11 maja 2015

Inna Ameryka - Santo Domingo

   Na  Dominikanę poleciałem w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Jest to jedna z lepszych pór roku aby zobaczyć ten rejon świata, ze względu na brak huraganów, które atakują wyspę w okresie od kwietnia do września. Grudzień to najspokojniejszy  miesiąc w roku.
   To co Wam dzisiaj chce pokazać to nie Dominikana jako wyspa, lecz Dominikana z punktu widzenia zwiedzającego stolicę tego kraju – Santo Domingo. Nie chciałbym wykładać całej historii wyspy, jednak jest parę faktów, które warto przytoczyć. Wyspa na której znajduje się Dominikana to Haiti. Państwo to zajmuje 2/3 powierzchni tej wyspy, dzieląc ją z państwem Haiti. Państwo to jest drugim co do wielkości po Kubie na Morzu Karaibskim. Dzisiejsza wyspa Haiti to ta sama do której dotarł Kolumb podczas swojej pierwszej wyprawy. Wyspę, którą odkrył nazwał Espaniolą, czyli małą Hiszpanią, gdyż krajobraz był łudząco podobny do tego, który był w jego ojczyźnie, zaś pierwsze miasto założone w nowym świecie to właśnie Santo Domingo.
   Wybierając się na wyspę, początkowo chcieliśmy lecieć do Puerto Plata, jednak chęć zwiedzenia stolicy i zarazem najstarszego miasta nowego świata była większa od plażowania na piaskach Puerto Platy, tak więc zmieniliśmy lot do Punta Cana, w którym połączyliśmy przyjemne z pożytecznym- z jednej strony bliska odległość od stolicy, z drugiej piękne piaszczyste plaże.


 Wycieczkę po mieście zaczęliśmy od starej bramy prowadzącej do miasta. Jest to jedna z pozostałości murów obronnych z XV w. !!! Cóż za historia ! Obok wejścia można było zauważyć herb Dominikany z napisem „ Bóg, Ojczyzna, Wolność”. Warto też wspomnieć, że w XVII w. Legiony Polskie z Włoch zostały wysłane właśnie na Dominikanę, aby tłumić powstanie i wojnę domową, panującą w tym czasie na wyspie. Gdzie się nie ruszę , w historii znajduję Polaków. Niesamowite! 





Dalej idąc po schodach do góry docieramy na wielki plac Hiszpański, przy którym stoi rodzinna rezydencja Kolumbów, pałac Diego Kolumba( był on synem Krzysztofa). Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów starówki( La Zona Colonial), a także jej wizytówka. 



Podążając dalej do góry przechodzimy obok Pałacu Gubernatorskiego. Dawniej Pałac zarządców miasta, dzisiaj muzeum, w którym możemy zobaczyć dawne rzeczy z czasów Kolumba, skrawki jego zapisków, a także postacie i stroje jakie wtedy występowały.  Przy tej okazji nasuwa mi się historia, która zdażyła się podczas zwiedzania tego obiektu. Muzeum zwiedzałem wraz z dziadkiem. Każdy eksponat oglądaliśmy z niezwykłą starannością, a po chwili zorientowaliśmy się, że nie ma nikgo z naszej grupy. Wyszliśmy szybko z muzeum i zaczęliśmy ich szukać. Obeszliśmy całą starówkę, która była jeszcze w planach przed nami, jednak nigdzie ich nie widzieliśmy. Wracając na plac zobaczyliśmy nasza grupę, która wychodziła z muzeum. Okazało się, że naszemu przewodnikowi jednak nigdzie się nie spieszyło , a my po prostu wyprzedziliśmy wszystkich w zwiedzaniu miasta, na szczęście.






Tuż obok muzeum znajduje się Panteon Narodowy, kościół , w którym spoczywają ważne osobowości Dominikany( chociażby prezydenci), bądź osoby zasłużone. Ważnym elementem w tym budynku jest ogromy świecznik, który podarował sam generał Franco. W panteonie codziennie służbę pełni gwardia, która strzeże grobów, jednak w dniu zwiedzania był pierwszy dzień świąt i gwardziści akurat wtedy mają wolne. Szkoda.







Uliczki w starym mieście stolicy są naprawdę uliczkami, ponieważ budowane były one z myślą o koniach, a nie o samochodach. Jest to jednak wielkie przeżycie zobaczyć tak starą zabudowę, pierwszą taką w nowym świecie i poczuć  prawie 600 lat historii. Jednocześnie na ulicach można zauważyć ciekawe dorożki , bądź ulicznych artystów.


Idąc dalej wąskimi uliczkami, dochodzimy do Parku Kolumba, który jest tak naprawdę skwerem z kilkoma drzewami. Pośrodku placu ustawiony jest pomnik Krzysztofa Kolumba. Vis a Vis parku znajduje się katedra, znowu, pierwsza w nowym świecie. 




Wejście do katedry znajduje się z drugiej strony, gdyż wychodząc , wyjdziemy na Park Kolumba. Tuż obok wejścia do kościoła znajduje się tabliczka upamiętniająca pielgrzymkę Jana Pawła II . Jest to jeden z polskich akcentów widoczny w stolicy. Pod katedrą można spotkać  handlarzy. Ja spotkałem tubylca handlującego kapeluszami.








  Tak wygląda główna arteria miasta. Zdecydowanie nie jest to jedna z najpiękniejszych ulic, jednak pokazuje jak wygląda życie na Dominikanie. Po drodze możemy jednak spotkać wiele malowideł malowanych przez tubylców.



Największym zaskoczeniem był ten widok. Trzy piwa z Polski po prostu stały na stoliku i czekały na spragnionych klientów. Jak się okazało te polskie piwa na Dominikanie są bardzo popularne, nie tylko ze względu na cenę lecz na smak. Właściciel knajpy miał całą lodówkę tych piw.


Główny plac miasta- Park Kolumba i ten skuter. Bardzo dobrze obrazuje jak wygląda życie przeciętnych ludzi w stolicy. Skuter o dziwo jeżdżący.


Piękne tabliczki z nazwami ulic. Nadają one dobrego smaczku często zaśmieconym ulicom.


Jedna z ładniejszych ulic , z zabytkowymi domami, lecz odnowionymi. Piękny widok.



Nie, to nie Waszyngton. To Pałac Narodowy. Jest on rezydencją prezydenta Dominikany. Widząc tak piękny budynek, zadbane trawniki z jednej strony, a następnie zanieczyszczone ulice i biedę po drugiej stronie ulicy, można naprawdę spokojnie zauważyć kontrast panujący na wyspie.


Ostatnim punktem zwiedzania Santo Domingo była latarnia Kolumba. Czemu latarnia. Otóż dwa razy do roku z dachu budynku puszczany jest ogromny strumień światła w niebo.  Dzieje się tak 12 października( dotarcie Krzysztofa Kolumba do Espanioli) oraz 25 grudnia ( Boże Narodzenie). Jest to spektakularne zjawisko. Jednak budynek nie służy tylko za latarnię. Jest to swoistego rodzaju muzeum. Możemy tu znaleźć ekspozycje nie tylko na temat Nowego Świata ale ogólnie początku cywilizacji ludzkiej.  Najstarsze eksponaty mają ok 4 tys. lat! W budynku znajduje się także najważniejsza rzecz, ołtarz poświęcony Krzysztofowi Kolumbowi a w środku mała skrzynka z jego prochami. To tutaj właśnie spoczywa odkrywca Nowego Świata.









Zapraszam do komentowania i jeżeli macie jakieś pytania- śmiało !
 

Sample text

Sample Text

 
Blogger Templates